Człowiek i drzewo
Historia człowieka i drzewa jest stara jak najstarsza Baśń. Stara jak sam człowiek. Żyjemy wspólnie i umieramy wspólnie. Łamią nas te same wiatry i pali ten sam ogień. Czasem człowiek przerasta drzewo, a czasem drzewo człowieka. Niekiedy wydaje się nam, że już zdołaliśmy zapanować nad drzewem, przyciąć je, uładzić, uformować, aż tu nagle... siup! I lądujemy pod jego korzeniami na wieki wieków amen.
Czy drzewo zostało stworzone na podobieństwo człowieka, a może to człowiek uformowany został na podobieństwo drzewa? Próżno szukać na to odpowiedzi, ale łączy nas pewien paradoks istnienia. Zapuszczamy swoje korzenie głęboko w ziemię. Zżywamy się z tym naszym kawałkiem ziemi, dostosowujemy do niego swój kształt, formę, aby przetrwać za wszelką cenę i uczynić go sobie poddanym. A jednak pomimo rozpychania się na tej ziemi i ukorzeniania w niej, nieustannie spoglądamy w niebo. Nieustannie chcemy piąć się w górę, zdobywać wyższe szczyty, zaglądać do tego, co poza nami.
Dzieci rosną jak drzewa i drzewa jak dzieci. Gdybyśmy tylko potrafili pozwolić jednym i drugim wzrastać na ich rodzimej ziemi, zgodnie z ich własnym rytmem, ujrzelibyśmy na własne oczy piękno różnorodności ich form; jak w jedyny, niepowtarzalny dla siebie sposób pną się coraz wyżej i wyżej - do tego, co je zdawać by się mogło... przerasta.