Posty

Miłość

Obraz
 chciałam tak jak ty Panie aby wszyscy mnie kochali nagięłam nieboskłon ku nim  pozwoliłam by wzięli gwiazdy  na których blask patrzyli łapczywie  zbierali ich coraz więcej i więcej  oczy ich roziskrzone wchłonęły wszystkie  i zapadła ciemność zdarłam z siebie szaty  żeby pokochali moje ciało  dotykali mnie  pieścili  i jedli byli tacy szczęśliwi  a ja byłam szczęśliwa razem z nimi  a potem znudziło im się to  i poszli dalej smutni pytając  gdzie jest Miłość na świecie

Światło Mądrości

Obraz
Czy pamiętasz, Europo, jak odbierałaś Światło Mądrości? Rozpoznałaś je, przyjęłaś i pomnożyłaś podczas gdy ci, którzy je ciałem zrodzili i mogli dotykać – wzgardę okazali i na śmierć skazali. W nagrodę otrzymałaś wszystkie zdrowe owoce, które możesz spożywać. Ale gdzie się dzisiaj podziała twoja Mądrość, Europo? Czy już zapomniałaś, że wiele zdrowych owoców leżących w koszu nie uzdrowi jednego spleśniałego, a z czasem to ono zakazi pozostałe? Dlaczego wolisz jeść zatrute owoce zamiast zdrowych?  Czas żniw przyspiesza, Europo. Zbierzesz co zasiałaś. Nad twoimi śpiącymi w kołyskach dziećmi zawisły topory barbarzyńców. Kiedy w końcu zabijesz się w piersi i zakrzykniesz: moja wina, moja bardzo wielka wina!? Czy nie jest powiedziane, że „nie ma Żyda ani Greka, nie ma niewolnika ani wolnego, nie ma mężczyzny ani kobiety; wszyscy bowiem jedno jesteście w Chrystusie Jezusie”? W Chrystusie! Ale ty, Europo, zapomniałaś o Chrystusie. Zapomniałaś więc kim jesteś i dokąd zmierzasz. Jak długo je...

Dyplomaci

Obraz
 jakże wam smutno stać pod pomnikami bohaterów ćwiczyć skostniałe gęby w ustawianiu uśmiechu blask ich życia piecze waszą zgniliznę ich chwała oślepia wam puste oczodoły uśmiech skłon grymas skłon dopięty guzik na ramię broń zapach prochu zdusza odór waszych ust przez moment mgła osnuwa bledniejące sylwetki za moment wyjdziecie z dyplomatek żywe trupy głodne wszystkiego czego pragniemy zmarli za życia pieśń nucą rzewną jeszcze Polska nie ożyła póki my ją żremy fot. TS via  epoznan.pl Poznań A.D. 2024

Bezimienne

Obraz
obraz: Jamin Still wesołych świąt bezimienne dzieci których nikt nie chciał wyskrobane z łon matek jak przypalone dno garnka wesołych świąt dzieci których nikt nie pokochał wystawione za drzwi domów wśród kubłów na śmieci wesołych świąt dzieci kupione w prezencie pod choinkę wstawione do kredensu z porcelaną na pocieszenie poronionych płodów wesołych świąt dzieci nie mające swoich Korczaków idących z wami do miejsc waszych kaźni na spalenie i pochowanie w zapleśniałe kartony wesołych świąt dzieci stojące w witrynach sklepowych sprzedane w zastaw Midasom epoki wasze szczątki giną tu w nurtach Lety rzeki jednak wpływają do rzek a każda do morza tam gdzie woda morska staje się słodka a horyzont zakreśla ostatnia fala co nie zna morskich pływów tam jest wasza kraina odwagi kochane serduszka żeglujcie prosto na Wschód gdy już zabraknie wam łez gdy oddacie wszystko co macie gdy zabiorą wam skórę kości włosy paznokcie gdy wyrwą serce i rozczłonkują zwróćcie dusze w stronę wschodzących promien...

Dziewczynka z zapałkami na dziale budowlanym

Obraz
 od listopada pięknie jest na dziale budowlanym sypią się z nieba brokatowi aniołowie w towarzystwie żołnierzyków Dziadka do Orzechów maleńkie Jezuski śpią w szklanych kulach pod kołderkami błyszczącego śniegu renifery w świecących saniach wiozą z dalekiej Północy bombki co swe barwy ukradły zorzy polarnej na ogrodowej ławeczce siedzi dziewczynka w paluszkach ściska pudełko zapałek przychodzi tu co tydzień w piątek po szkole kupuje zapałki a potem siada na ławce i patrzy i widzi i słucha bogatych pięknoduchów „Och jakie to słodkie! Weźmy jeszcze, i to, i to!” piewców tolerancji „Kolejne zj….e święta z toksycznymi starymi!” Judaszków moralności „Tyle dziadowskiego kiczu za takie pieniądze! Daliby na dzieci!” apologetów ateizmu „Chrześcijańscy bogowie: mikołaje i renifery, hehe!” wyznawców tradycji „Z niczym k...a nie zdążę w tym roku!” czasem przysiada się do niej babcia z tego samego bloku i opowiada o swoich świętach w dzieciństwie o kawałku śledzia na stole i kolędach a cappella ...

Bliscy

Obraz
bliskimi stają się dopiero gdy umrą gdy ziemia zamknie ich usta ciszą już nie jęczą nie krzyczą nie płaczą teraz muszą słuchać dlaczego nie było was gdy byliście przechodziliście obojętnie ponad światem zapatrzeni we własny horyzont deptaliście cudze łzy myśląc że to kałuże dlaczego zanosiliście modły na ołtarzach swoich dzieci kradliście im ich modlitwy sądząc że dzięki temu zostaną wysłuchane wasze zmarnowane marzenia widzicie teraz pachnące zioła rosną nad wami drzewa zapuszczają w was wielkie korzenie a wy nie możecie ich powąchać ani dotknąć ani zachwycić się nimi teraz musicie słuchać żywych